„Nie będę kłamać... Patrzę na Lwice z zazdrością”... Szefowa SWPL McIntyre przyznaje, że Szkocja potrzebuje reprezentacji, która rozbudzi wyobraźnię

Przez GEORGE'A GRANTA
Opublikowano: | Zaktualizowano:
Dążąc do swojej własnej „utopii” dla kobiecej piłki nożnej w Szkocji, Fiona McIntyre nie może powstrzymać się od zazdrosnego spojrzenia na raj budowany w zielonej i przyjemnej krainie Anglii . To inspiracja, owszem, ale także przypomnienie o tym, ile mil jeszcze trzeba pokonać, jeśli ten dumny piłkarski naród ma zrealizować marzenie McIntyre o pełnoetatowej grze w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Dyrektor zarządzający SWPL, słusznie dumny z produktu, który pod względem dramatyzmu odgrywa istotną rolę w biznesie, jest przekonany, że wszystkie dostępne dane wskazują na stały rozwój rozgrywek kobiecych na północ od granicy.
Nic więc dziwnego, że nasi najbliżsi sąsiedzi — w tym przypadku angielskie rozgrywki z pewnością zaliczą kolejny stratosferyczny skok w przyszłość dzięki obronie tytułu mistrzyń Europy przez Lionesses — powinni wywoływać mieszane uczucia u każdego, kto próbuje dotrzymać kroku Kellys i Hamptons.
„Patrzę na nie, na Lwice, z zazdrością; nie będę kłamać” – przyznaje McIntyre. „Kiedy Szkocja zakwalifikowała się do Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata, zaobserwowaliśmy największy w historii wzrost liczby kobiet grających w piłkę nożną w Szkocji. To jest właśnie ten wpływ, jest ogromny”.
'Posiadanie reprezentacji narodowej rywalizującej na arenie międzynarodowej lub europejskiej jest niezwykle ważne, ale z perspektywy ligi ma też ogromny wpływ na wiarygodność kraju.
„Patrzę na reprezentację i widzę tam talent, i wiem, że są więcej niż zdolni do awansu. Nowa menedżerka jest już w kadrze i czuję, że wraz z nią pojawia się nowy impuls, więc szczerze mam nadzieję, że się rozkręcą, osiągną jakieś wyniki i że wkrótce znów będziemy tu siedzieć i rozmawiać o reprezentacji Szkocji na Euro albo Mistrzostwach Świata”.

Uradowani piłkarze reprezentacji Anglii podnieśli w zeszłym miesiącu w Bazylei trofeum Mistrzostw Europy

Szkocja nie osiągnęła sukcesów, mimo że w drużynie grały takie gwiazdy jak Caroline Weir z Realu Madryt
Międzynarodowe aspiracje są oczywiście poza kontrolą osób tak ciężko pracujących nad modernizacją elitarnych szkockich rozgrywek krajowych. Ale „Prem One”, jak nazywają ją w świecie sportu dywizja SWPL1, która właśnie została zredukowana z 12 drużyn do 10 w pogoni za większą konkurencją na wszystkich szczeblach, wnosi ogromny wkład w rozwój tego sportu.
McIntyre uważa, że najwyższa liga, z dramatycznymi finałowymi meczami decydującymi o tytule, przełomowym partnerstwem ze ScottishPower i rosnącą popularnością w całym kraju, już teraz przynosi efekty w jednej bardzo ważnej sferze życia publicznego. Percepcja, w dobie optyki i wibracji, jest najważniejsza.
Ludzie teraz dużo lepiej rozumieją, że jako profesjonalna kobieca liga piłkarska w Szkocji, mamy naprawdę wysokiej klasy, elitarne zawodniczki zarówno w naszym kraju, jak i te, które wyjechały, takie jak Erin Cuthbert i Caroline Weir.
Przez długi czas piłka nożna kobiet była postrzegana jako niemal amatorska. Wynikało to po części z zasobów, jakimi dysponowały, oraz z jej popularności. Miało to wpływ na to, w jaki sposób zawodniczki mogły się przygotowywać.

Hibs zdobywają tytuł SWPL na Ibrox po dramatycznym ostatnim dniu sezonu 2024-25

Rangers i Celtic ponownie będą dążyć do zdobycia tytułu w nadchodzącym sezonie
„To, co teraz widać, to rosnący szacunek dla faktu, że piłka nożna kobiet jest sportem elitarnym, przyciągającym krajowe marki, takie jak ScottishPower, i jest w tym teraz element aspiracji.
„To chyba największa zmiana, jaką widziałem, szczególnie wśród młodszych pokoleń, kiedy widzisz młode dziewczyny czekające na autografy, a na plecach mają zestawy z nazwiskami zawodniczek. To naprawdę pokazuje, że stworzyliście te prawdziwe, autentyczne wzorce do naśladowania”.
Nie poprzestając na dotychczasowych osiągnięciach, McIntyre z niecierpliwością oczekuje na poprawę – we wszystkich wskaźnikach – wraz z rozpoczęciem nowej edycji SWPL w niedzielę 17 sierpnia. Jeśli chodzi o napięcie dramatyczne, ostatnie kampanie będą trudne do pobicia.
Hibs będą bronić tytułu zdobytego w zeszłym sezonie w ostatnim dniu, w którym każda z czterech drużyn mogła sięgnąć po koronę. Wcześniej Celtic wygrał różnicą bramek, a jeszcze wcześniej Glasgow City triumfowało ostatnim kopnięciem w sezonie.
Jeśli chodzi o grę, która chce przyciągnąć nowych fanów i partnerów handlowych, to jest to spełnienie marzeń.
„To ogromna sprawa” – mówi McIntyre. „Dużo rozmawiamy o wszystkim, co dotyczy gry i o tym, co chcemy osiągnąć poza boiskiem, ale tak naprawdę najważniejsze jest to, co dzieje się na boisku”.
Piłka nożna jest najbardziej ekscytująca, gdy jest zacięta rywalizacja i panuje prawdziwa niepewność co do wyniku. Mieliśmy naprawdę dużo szczęścia w ciągu ostatnich trzech sezonów, bo ludzie naprawdę nie byli pewni, jak się to skończy, aż do ostatniego kopnięcia piłki.
„Myślę, że jesteśmy najbardziej konkurencyjną ligą w Europie. Zdecydowanie chcemy to wykorzystać, wykorzystując tę narrację, tę historię. Myślę, że to wzbudziło zainteresowanie mediów – a właściwie dodatkowe zainteresowanie mediów – i to właśnie staramy się wykorzystać, aby przyciągnąć ludzi na stadiony”.
McIntyre chętnie wypowiada się na temat percepcji i ciężko pracuje, aby gra w Szkocji była odpowiednio szanowana.
Ten sezon to czas zmian w SWPL. Najwyższa liga została zredukowana z 12 do 10 drużyn. Oczywiście jest ku temu powód, a jego główną przyczyną jest jakość i konkurencyjność. Pod względem liczby meczów, w których zawodnicy mieli grać, SWPL dorównywała jedynie Hiszpanii, więc trzeba było ją zmniejszyć.

Dyrektor zarządzająca SWPL Fiona McIntyre pragnie zmodernizować kobiecą piłkę nożną w Szkocji

Menedżerka kobiecej drużyny Elena Sadiku ma nadzieję, że Celtic odzyska tytuł mistrza ligi
Co więcej, badanie UEFA wykazało, że po podziale SWPL była zdecydowanie najbardziej konkurencyjna, ale przed podziałem znajdowała się na drugim końcu spektrum, z momentami szczególnie wysokimi, jednostronnymi wynikami. To musiało się zmienić, ale wszystkie drużyny musiały się na to zgodzić.
Kiedy SPFL ogłosiła ograniczenie Premiership do dziesięciu drużyn, wybuchł krzyk. W SWPL sytuacja była inna.
McIntyre mówi: „Myślę, że piłka nożna kobiet jest jeszcze na wczesnym etapie swojej drogi i od samego początku, kiedy zakładaliśmy SWPL, istniało wyraźne poczucie wspólnej tożsamości. Wszystkie kluby jednoczyły się dla dobra kobiecej piłki nożnej.
„Nigdy nie jest to popularna decyzja o obniżeniu rangi w najwyższej lidze. W zasadzie zdegradowaliśmy trzy drużyny i niekoniecznie wszystkim się to podobało, ale trzeba im oddać, że wszyscy zrozumieli, bo przedstawiliśmy dane, wyjaśniliśmy przyczyny, a nawet kluby, na które to negatywnie wpłynęło, były bardzo wyrozumiałe, bo przedstawiliśmy powody i uzasadnienie”.
Kluby muszą wiele osiągnąć, aby osiągnąć pełen profesjonalizm. Nawet mistrzowie, Hibs, nie płacą wszystkim swoim zawodnikom na pełen etat godziwej pensji. To się nie zmieni z dnia na dzień.
Ale pełnoetatowa najwyższa liga? Cała liga pełna piłkarek, które zasłużyły na miano profesjonalistek?
„Mam taką nadzieję – właśnie to staramy się przekazać” – mówi McIntyre. „To jest Utopia”.
■ ScottishPower zajmuje się ożywianiem piłki nożnej kobiet w każdym wieku i na każdym etapie rozwoju poprzez swojego wyłącznego Głównego Partnera w Scottish Women's Premier League (SWPL) i Scottish Women's Football (SWF).
Daily Mail